Same problemy z tymi Ośkami... Łamliwe niepewne...
Co do drogi to (droga Ośko xD) dziś po raz drugi w tym roku zaliczony Dębowiec następnie Jasło tym razem jednak nie sam tylko z terenowym Maciejem ktoremu serdecznie gratuluje dzisiejszej setki: )
Wieczorem z Aniasz jeszcze 2 obroty koła <--- dla dobra Macieja nie informowałem go o wieczornych jazdach bo znajac jego pomimo jutrzejszej matury dał by się namówić...
Totalna załamka... Wszyscy dookoła piszą "chodź na rower". Nawet osoby które od długiego czasu nie dały się namówić na nawet małą przejażdżkę właśnie dziś proponują mi 10 tras...
Nie dość że komunia kuzyna i takie tam rodzinne sprawy /co do których nie mam nic przeciwko poza terminem/ o których było mi wiadomo juz od dawna i które już przecierpiałem too NIEMA W NASZEJ WIOSCE W SKLEPIE POTRZEBNEJ MI OSI!!!
Płacz i rozpacz... Ponownie na taty kole nocne "jazdy"/ pol godziny to nie jazda...: ( / Płacz i rozpacz
I zaczął się maj... i zaczął się od pęknięcia osi w tylnym kole... rano prawie 14 km po czym powrót z buta, stopem (wielkie dzięki dobry czlowieku) a na koncu z siostra...
Złamana oś ogólne załamanie...
Nadzieja jednak nie umiera... może jutro we wiosce sklep rowerowy będzie czynny... może...
Wieczorkiem w wielkiej desperacji z kołem od taty rowera...
*/średnia zawiera ok 5km pieszo z rozpaczy zapomniałem zdjąć licznika/*
Obecność wirusa specyficznej grypy dętkowej odnotowano wczoraj w okolicy Gorlickiego Statoila... Dziś odnotowano kolejny przypadek zaistnienia jakże groźnego wirusa ---->szczegóły drugiego przypadku<---- jeśli zostaną zaobserwowane kolejne objawy zakażenia wirusem można będzie śmiało mówić o EPIDEMII...
Walka z wiatrem okazuje się niejednokrotnie wiele trudniejsza niż walka choćby z wiatrakami: )
szczegóły TU (blog Macieja) _________________________________________________________________________________ Wielka potrzeba okularów przeciwsłonecznych...